czwartek, 23 kwietnia 2020

#13 Bracia Józefa w Egipcie

Stary Testament - KS. RODZAJU 42, 43

Jakub dowiaduje się, że w Egipcie jest zboże, więc wysyła 10 swych synów, aby go przynieśli, bo i u nich panuje głód. Tylko 1 syna zostawił przy sobie, bo bał się, że braci może spotkać coś złego i mogą nie wrócić. Został więc z ojcem Beniamin. Józef sprawował władzę w kraju i on to sprzedawał zboże wszystkim mieszkańcom. Bracia Józefa, przybywszy do niego, oddali mu pokłon twarzą do ziemi (spełnił się więc proroczy sen Józefa, gdy przebywał jeszcze u swego ojca w Kanaanie). 
Gdy Józef ujrzał swych braci, poznał ich; jednak udał, że jest im obcy. Orientuje się, że jego bracia go nie poznają. Stwierdza, że są szpiegami i przyszli obrabować spichlerz. Oni przeczą temu, twierdząc, że przyszli tylko kupić jedzenie. Mówią także, że są synami jednego człowieka, iż było ich dwunastu braci. Oznajmiają również, że najmłodszy jest obecnie przy ich ojcu, a jednego już nie ma.
Józef wciąż twierdzi, że są szpiegami i postanawia wsadzić ich do więzienia. Orzeka jednak, że mają wysłać jednego z nich po brata, który został w Kanaanie, aby sprawdzić, czy to co powiedzieli jest prawdą, jeśli okaże się kłamstwem to na życie faraona zostaną straceni. Wsadził więc ich na 3 dni do więzienia. Po tym czasie przyszedł do nich i rzekł: 
,,Jeśli chcecie ocalić życie, uczyńcie to - bo ja czczę Boga. Skoro jesteście uczciwi, niechaj jeden wasz brat pozostanie w więzieniu, w którym was osadzono, wy zaś idźcie, zawieźcie zboże dla wyżywienia waszych rodzin. Potem przyprowadźcie do mnie najmłodszego brata waszego, aby się potwierdziły słowa wasze i nie spotkała was śmierć''.
I tak uczynili. Między czasie mówili do siebie, że to nieszczęście jest wynikiem zawinienia wobec Józefa, którego się dopuścili. Nie wiedzieli zaś, że Józef to rozumie, bo rozmawiali z nimi przez tłumacza. Odszedłszy więc od nich, rozpłakał się. Potem wrócił do nich i mówiąc odłączył od nich Symeona i w ich obecności kazał go związać. Potem Józef dał rozkaz, aby napełniono zbożem ich worki i aby do każdego worka włożono dane przez nich pieniądze, ponadto aby im dano żywności na drogę. Oni zaś włożywszy swe zboże na osły, ruszyli w drogę. Gdy przybyli do Kanaanu i opróżniali worki, każdy znalazł w swoim worku sakiewkę z pieniędzmi. Na widok sakiewek z pieniędzmi zatrwożyli się tak oni, jak również ich ojciec. Opowiadają ojcu co ich spotkało w Egipcie i co muszą zrobić, aby odzyskać brata. Ten zaś boi się o swego najmłodszego syna i nie pozwala mu pójść z nimi. W kraju panował ciężki głód, a kiedy do ostatka spożyli zboże, które sprowadzili z Egiptu ojciec znów nakazuje im udać się tam po żywność. Wtedy Juda, jeden z synów Jakuba stwierdza, że nie pójdą po jedzenie, jeśli z nimi nie uda się Beniamin, bo inaczej nie tylko nie uda im się kupić pożywienia, ale pójdą do więzienia i zostaną straceni. Wtedy ojciec zmartwił i rozgniewał się zarazem, pytając ich dlaczego wyjawili, że mają jeszcze brata, który nie przyszedł z nimi ?
Oni odpowiedzieli ojcu, iż władca dokładnie wypytywał ich o całą rodzinę, a skąd mogli wiedzieć, że każe im sprowadzić brata? Po czym Juda rzekł do ojca swego, że weźmie pełną odpowiedzialność za najmłodszego brata, gdyby mu się coś stało, ojciec może nigdy mu tego nie darować. Jakub rzekł do nich, że skoro tak musi być to się zgadza, ale aby wsadzili w swoje wory to, co w Kanaanie jest najcenniejsze i zanieśli władcy Egiptu (wonnej żywicy, nieco miodu, wonnych korzeni, olejków, owoców, pistacji i migdałów, a także podwójną ilość pieniędzy, które im na powrót włożono, być może przez pomyłkę). Oczywiście wysyła z nimi również syna swego najmłodszego Beniamina i modli się do Boga, aby zlitował się nad nimi oraz aby wszyscy szczęśliwie wrócili do domu. 
Bracia przybywają do Egiptu. Józef ujrzawszy Beniamina nakazuje swemu słudze, aby zaprowadził wszystkich do jego domu i aby zabił jakieś było, gdyż będzie z nimi jeść dziś w południe. Sługa tak uczynił i przyprowadził do nich brata - Symeona. Kazał podać wody, aby obmyli sobie nogi i dał obroku ich osłom. Gdy przyszedł Józef podano jedzenie, jemu osobno, jego braciom osobno i egipcjaninom, którzy z nimi jedli również osobno. Egipcjanie bowiem nie mogli jeść razem z Hebrajczykami, gdyż byłoby to dla Egipcjan rzeczą wstrętną. Józef posadził przed sobą braci od najstarszego do najmłodszego, według ich wieku; oni zaś tym zdziwieni, spoglądali jeden na drugiego. Ucztując z nim rozweselili się pod wpływem wina. Tymczasem Józef dał polecenie przełożonemu swego domu, aby napełnił torby tych ludzi żywnością, ile tylko zdołają unieść i powkładał pieniądze na wierzch do torby każdego. Jego zaś puchar srebrny ma włożyć na wierzch torby najmłodszego, oprócz pieniędzy za zboże. Przełożony uczynił tak, jak mu Józef rozkazał. O świcie wyprawiono ich wraz z ich osłami w drogę. Zaledwie jednak wyszli z miasta i jeszcze nie uszli daleko, Józef rzekł do przełożonego aby dogonił ich i zapytał czemu odpłacili złem za dobro? Czyli dlaczego okradli go ? (Józef poddaje braci próbie). Sługa Józefa wraz ze strażnikami dogania braci. Oni twierdzą, że nic nie ukradli, a u tego u którego znajdą owy puchar niechaj umrze. Strażnicy znajdują puchar u Beniamina. Wtedy oni rozdarli z żalu swe szaty i objuczywszy każdy swego osła wrócili ze strażnikami do miasta. Padli na kolana przed Józefem i powiedzieli, że oddają się w niewolę. Józef na to się nie zgodza, twierdząc, że do niewoli pójdzie tylko ten u którego w torbie znalazł się puchar. Wtedy Juda wstawia się za Beniaminem mówiąc, że przysiągł ojcu, że najmłodszy jego syn wróci do domu i jeśli on wróci bez niego, to ojciec z tęsknoty umrze, gdyż nie przeżyje już śmierci 2 syna. Juda proponuje, aby to on do końca swoich dni był sługą Józefa, a Beniamin niech wróci do Kanaanu. Józef nie mógł opanować swego wzruszenia i kazał wszystkim swym sługą wyjść, aby pozostał sam z braćmi. Wybuchnąwszy głośnym płaczem, tak, że aż usłyszeli egipcjanie oraz dworzanie faraona, przyznał się swym braciom, że to on jest ich bratem, tym którego sprzedali do Egiptu, że to on jest Józefem i żyje. Ale powiedział im również, aby się nie smucili i nie mieli wyrzutów sumienia, że tak postąpili. Bóg dla ocalenia ich od śmierci wysłał go do Egiptu, dzięki czemu  uczynił go doradcą faraona, panem całego jego domu i władcą całego Egiptu, więc nie oni go tam posłali, lecz Bóg. Opowiedział swoim braciom, że już dwa lata trwa głód, a jeszcze zostało pięć, więc jeśli chcą przeżyć, to mają przeprowadzić się na ten czas do Egiptu, wraz z ojcem, swoimi dziećmi, żonami, wnukami oraz całym dobytkiem, który posiadali. Gdy wrócą do Kanaanu mają przekazać ojcu taką wiadomość: ,,Józef syn Twój mówi: Uczynił mnie Bóg panem całego Egiptu''.
,,Oto widzicie własnymi oczami i Beniamin, brat wasz, widzi, że to ja przemawiam do was. Opowiedzcie memu ojcu o mej wysokiej godności w Egipcie i o wszystkim coście widzieli. I nie zwlekając sprowadzacie tu mego ojca''.
Po czym rzucił się Beniaminowi, bratu swemu, na szyję i rozpłakał się. Beniamin również płakał, obejmując go za szyję. A potem bracia jego z nim rozmawiali...

ZNAJDZIECIE MNIE RÓWNIEŻ:
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz