Stary Testament - KS. WYJŚCIA 2, 3, 4
Mojżesz dorósł. Pewnego dnia poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. Nazajutrz znów postanowił odwiedzić Hebrajczyków i zobaczył jak dwóch z nich się kłóci. Rzekł do jednego z nich, dlaczego bije swego rodaka. Ten mu odpowiedział, że to nie jego sprawa i czy zamierza zabić któregoś z nich, tak jak zabił Egipcjanina. Wtedy Mojżesz się przeląkł, iż sprawa się ujawniła. Owa wieść doszła też do faraona, który nakazał zabić Mojżesza. Uciekł więc Mojżesz przed faraonem i udał się do kraju Madian, gdzie zatrzymał się przy studni. Kapłan Madianitów miał 7 córek. Tego dnia przyszły, naczerpały wody i napełniły koryta, aby napoić owce swego ojca. Wnet nadeszli pasterze i odpędzili je. Mojżesz wtedy powstał, wziął je w obronę i napoił ich owce. Kobiety wróciwszy do domu opowiedziały wszystko ojcu, a ten powiedział im, aby przyprowadziły do niego swego wybawcę. Kapłan zaproponował Mojżeszowi, by u niego zamieszkał, ponadto dał mu Seforę, córkę swą za żonę. Ona urodziła syna Mojżeszowi, a on dał mu imię Gerszom, bo mówił: ,,Jestem cudzoziemcem w obcej ziemi''. Po długim czasie umarł król egipski. Izraelici narzekali na swoją ciężką pracę i jęczeli, a narzekanie to, dochodziło do Boga. Wysłuchał Bóg ich jęku, pamiętał bowiem o swoim przymierzu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem. Spojrzał więc na Izraelitów i ulitował się nad nimi.
Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia Jetry, kapłana Madianitów, pewnego razu zaprowadził owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu. Mojżesz widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Pan Bóg objawia się Mojżeszowi ze środka krzewu i mówi mu, aby poszedł do Egiptu, do faraona i wyprowadził jego lud (Izrealitów) z Egiptu do ,,ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód''. Mojżesz pyta Boga, kim jest, by miał pójść do samego faraona i gdy ludzie zapytają, jakie jest imię Boga, co ma odpowiedzieć? Bóg mu odpowiedział:
,,Ja będę z tobą. Znakiem zaś dla ciebie, że Ja cię posłałem, będzie to, że po wyprowadzeniu tego ludu z Egiptu oddacie cześć Bogu na tej górze''.
,,JESTEM, KTÓRY JESTEM. Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was''.
,,JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia''.
Pójdziesz więc do króla egipskiego i powiesz mu, że Bóg Hebrajczyków ci się objawił i aby pozwolił Ci wraz z Hebrajczykami, którzy zamieszkują w Egipcie odbyć drogę trzech dni przez pustynię, abyście mogli złożyć ofiary Panu, Bogu naszemu. Bóg dalej mówił ,,Ja zaś wiem, że król egipski pozwoli wam wyjść z Egiptu tylko wtedy, gdy będzie zmuszony ręką przemożną. Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a wypuści was''. Mojżesz pyta Boga, co ma zrobić jeśli nie uwierzą, że objawił mu się Bóg. Pan odpowiada mu, aby rzucił na ziemię laskę, którą ma ze sobą. Gdy laska spadła na ziemię, zamieniła się w węża, przed którym Mojżesz zaczął uciekać. Pan powiedział wtedy do niego, aby się nie bał, tylko wyciągnął rękę i spróbował chwycić węża za ogon. Tak też zrobił, a wtedy wąż z powrotem zamienił się w laskę. Tak miał też uczynić, gdyby Izraelici nie chcieli z nim pójść. Gdyby jednak dalej nie uwierzyli, miał włożyć rękę w zanadrze, a gdy ją wyjmie, ona będzie pokryta trądem białym jak śnieg, a gdy z powrotem ją włoży, będzie taka jak reszta ciała. ,,Tak więc, jeśli nie uwierzą i nie przyjmą świadectwa pierwszego znaku, uwierzą świadectwu drugiego znaku''. A gdyby nawet nie uwierzyli tym dwom znakom i nie zważyli na mowę Twoją, wówczas zaczerpniesz wody z Nilu i wylejesz na suchą ziemię; a woda zaczerpnięta z Nilu stanie się krwią na ziemi. Mojżesz odpowiada Bogu, że od dłuższego czasu ma ociężałe usta i język jego zesztywniał (czyli ze starości ma syndromy niemowy). Bóg mu odpowiedział. ,,Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidzącym, czyż nie Ja, Pan? Przeto idź, a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić''. Mojżesz odpowiada Panu, aby jednak posłał kogoś innego... i rozgniewał się Pan na Mojżesza mówiąc:
,,Czyż nie masz brata twego Aarona, lewity? Wiem, że on ma łatwość przemawiania. Oto teraz wyszedł ci na spotkanie, a gdy cię ujrzy, szczerze się ucieszy. Ty będziesz mówił do niego i przekażesz te słowa w jego usta. Ja zaś będę przy ustach twoich i jego, i pouczę was, co winniście czynić. Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu, on będzie dla ciebie ustami, a ty będziesz dla niego jakby Bogiem. A laskę tę weź do ręki, bo nią masz dokonać znaków''.
I odszedł Mojżesz, a wróciwszy do teścia swego Jetry, powiedział mu, aby pozwolił mu iść z powrotem do braci, którzy są w Egipcie, aby zobaczyć, czy są jeszcze żywi. Kapłan pozwolił mu.
Bóg powiedział też Mojżeszowi, aby nie obawiał się powrotu, gdyż umarli wszyscy ci, którzy chcieli go zabić. Mojżesz bierze swą żonę i synów. Wsadza ich na osła i wraca wraz z laską w ręce do Egiptu. Między czasie spotyka brata swego Aarona i opowiada mu o wszystkim. Gdy zbliżali się do Egiptu, Aaron przemawiał do ludzi, słowami, które Bóg przekazał Mojżeszowi, a on na oczach ludu wykonywał znaki. Tak też zbierał naród Izraelitów.
ZNAJDZIECIE MNIE RÓWNIEŻ:
