poniedziałek, 11 stycznia 2016

Masa/Redukcja-HISTORIA!

2016r. zdecydowanie zapiszę się w mojej pamięci na długo. Otóż w tym roku po ,,23 latach robienia masy'' postanowiłem rozpocząć swoją pierwszą redukcję w życiu.
Gdy w Styczniu 2013r, ważyłem jeszcze 55 kg i dopiero rozpoczynałem na poważnie swoją przygodę z siłownią oraz sportami walki nigdy nie pomyślałbym, że kiedykolwiek przyjdzie mi robić redukcję.  Od dziecka byłem bardzo dużym niejadkiem. Zawsze byłem bardzo szczupłą osobą, w pewnym okresie nawet można nazywać mnie było ,,chudzinką''. Zaczęło się to już od ok 2 roku życia, gdy jako małe dziecko miałem naczyniaka na lewym tricepsie. Niestety był to naczyniak złośliwy, przez co lekarze nie dawali mi szans życia. W tamtym czasie nikt nie chciał podjąć się tej operacji ponieważ ryzyko śmierci było bardzo duże. Na szczęście znalazł się lekarz w Białymstoku, który był na stażu w USA przez co miał więcej doświadczenia niż inni i był chętny podjąć się tego zadania. Oczywiście nie dawał gwarancji na nic, mogło być tak, że ręka mi nie będzie rosła, mogłem stracić rękę, a w najgorszym przypadku mogłem umrzeć. Dzięki Bogu operacja się udała i wszystko przebiegło pomyślnie. Jedyny minus tej operacji to taki, że mam dość dużą bliznę i nie mam mięśnia w lewym tricepsie przez co zawsze łapa lewa będzie mniejsza od prawej o parę cm. Ale po co to piszę? Otóż przez parę lat spędzonych w szpitalu nie mogłem się odżywiać tak prawidłowo jak normalne dziecko, co odbiło się w przyszłości na moich warunkach fizycznych. Potem przez okres podstawówki/gimnazjum miałem poważne problemy z krtanią/gardłem, które niestety mam do dzisiaj i przez to także mało jadłem. Pamiętam jak byłem jeszcze dzieckiem, to bywały dni, gdzie za cały dzień zjadłem 2 serki Danio. Także możecie sobie wyobrazić jak ja wtedy wyglądałem. Ponadto jestem ektomorfikiem, więc takim osobą szczególnie ciężko jest przytyć. Przez 2013 i 2014r trenowania na siłowni i sportów walki  oraz robienia masy, tyłem tylko 1 kg miesięcznie, co mnie bardzo irytowało. Lecz w Grudniu 2014r dobiłem do swojej wymarzonej wagi 75 kg. 20 kg w 2 lata. Był to dla mnie wielki sukces. Myślałem wówczas, że wyczerpałem już swój limit. Dodam, że przez 2 lata robienia masy jadłem tylko 3 posiłki dziennie + 4 posiłek to był gainer/białko  Mimo wszystko spożywałem dużą ilość, bo 1 posiłek zajmował mi ok 40 min jedzenia. W 2015r, gdy niestety choroba wygrała ze mną i od marca do końca roku nie byłem w stanie ćwiczyć nie przestałem jeść stałej ilości posiłków, które już chyba są u mnie mocno zakorzenione. Czyli jadłem tylko 3 posiłki, bez żadnego podjadania i przed snem mimo braku treningów, to piłem białko. Tak jak wcześniej wspominałem bez bodźca w postaci treningu, nie zmieniając nic w jedzeniu będąc ektomorfikiem myślałem, że już więcej nie przytyje. Ba! Byłem nawet pewien, że schudnę! Niestety bardzo się myliłem. Wiadomo, gdy się nie trenuje to chcąc nie chcąc mięśnie spadną i tak też się stało w moim przypadku, na szczęście nie są to jakieś dramatyczne spadki, ale jednak... Natomiast waga skoczyła do góry! Aktualnie ważę aż 81kg! Jest to dla mnie swoisty rekord, bo nigdy bym nie pomyślał, że jedząc tylko 3 razy dnia będę w stanie dobić do takiej wagi. Smaczek dodaje fakt, że mam 170 cm wzrostu, więc taka waga przy tym wzroście to dla mnie kosmos. Na tym zakończę dzisiejszy post... 
W kolejnym opiszę dokładnie jak będzie przebiegała moja redukcja, jakie mam plany i cele na 2016r oraz jak wyglądają treningi :).

10 MIESIĘCY BEZ TRENINGU! Chyba nie ma aż takiej tragedii ;)
Aktualna waga



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz