Witam wszystkich czytelników bardzo serdecznie. Dziś tak przemyśleniowo, więc chciałbym poruszyć temat ,,Wsparcia''.
Myślę, że każdy z nas niezależnie od płci, wieku, zawodu, sytuacji materialnej, obecnego stanu psychicznego potrzebuje wsparcia w życiu codziennym. Wiadomo, że to w jakiej sytuacji się aktualnie znajdujemy decyduje o tym, czy potrzebuje tego wsparcia więcej, czy mniej.
Co zatem rozumiemy przez słowo: ,,Wsparcie'' ? Wg mnie wsparciem nazywamy czynności, które dążą do naszego lepszego nastroju, dodają otuchy, dzięki czemu jest nam łatwiej przezwyciężyć dany problem. Od kogo każdy z nas chciałby otrzymywać takowe wsparcie?
Sądzę, że pierwszą myślą każdego są rodzice, rodzeństwo, dziadkowie - ogólnie rzecz pisząc rodzina, następnie dziewczyna, żona, chłopak, mąż, przyjaciele, a na końcu zwykli koledzy/koleżanki, a nawet osoby trzecie. Sytuacja zaczyna komplikować się wtedy, gdy ktoś na kogo liczymy nie potrafi okazać wsparcia, nam tak bardzo potrzebnego. Powodów może być kilka: Ktoś może zupełnie nie rozumieć naszego problemu, kogoś może to nie interesować, ktoś może nie umieć okazywać czegoś takiego albo dana osoba na którą liczymy też ma swoje poważniejsze problemy z którymi nie umie sobie poradzić, więc ciężko jej wtedy pomóc komuś innemu, skoro sama sobie nie radzi.
Mimo to zawsze uważam, że rodzina czy żona/mąż powinny za wszelką cenę się wspierać niezależnie od sytuacji. Często rodzice nie potrafią docenić choćby najmniejszych starań ich dziecka, nie są w stanie dostrzec zalet, widzą same negatywne rzeczy, potem się dziwią, że ich pociecha nie jest taka jak oni sobie wymarzyli. Bardzo podoba mi się stwierdzenie: ,,Jeśli Ty jesteś niedobrym dzieckiem tzn, że ja jestem złym rodzicem'' - Zgadzam się z tym w 100%. Szkoda, że nie każdy potrafi zrozumieć ten przekaz.
Jak wg mnie powinno wyglądać wsparcie najbliższych nam osób?
Jak wg mnie powinno wyglądać wsparcie najbliższych nam osób?
Przede wszystkim najważniejsza jest rozmowa i pozytywne podejście, bez takich rzeczy ciężko wyjść samemu z danej choroby, danego problemu. Nigdy nie należy komuś wypominać błędów, krytykować, dołować go. Powinno się zauważać i doceniać choćby najmniejsze starania. Jeśli najbliższych nie interesują nasze problemy, zainteresowania itp, to ciężko o pozytywne myślenie, jednakże nigdy nie wolno się poddawać! Wiadomo, że jeśli najbliżsi nie są w stanie pomóc albo najprościej zainteresować się chociaż, to każdej osobie będzie przykro, ale czy to powód do załamywania się? Oczywiście, że NIE! Jednakże wg mnie należy prędzej czy później uciekać od takiego towarzystwa. Człowiek chcący wyjść z danej choroby, danego problemu powinien myśleć optymistycznie i otaczać się ludźmi życzliwymi, którzy potrafią wszystko docenić, bo im dłużej będzie tkwił w źle na niego wpływającym otoczeniu tym choćby nie wiadomo jak się starał uporać z daną rzeczą - nie uda mu się to. Dotyczy się to każdej możliwej sytuacji, czy to wyjścia z choroby, sukcesu w życiu itp. Mam nadzieję, że jeśli są takie osoby, które to czytają, a nie mają takich osób, które potrafią okazać im wsparcie nie będą myśleć pesymistycznie, załamywać się, bo przez takie złe nastawienie dochodzi potem niestety do chociażby samobójstw. Pamiętajcie, że nie wolno się zamartwiać, trzeba zawsze myśleć optymistycznie nawet w tych najgorszych chwilach. Uważam, że bardzo wtedy pomaga modlitwa. W szczególności jeśli ktoś jest zupełnie sam ze swoim problemem. Jeśli będziecie wierzyć i się modlić, to na pewno uda wam się w końcu pokonać chorobę, czy wyjść z danego problemu, a na pewno też przy okazji znajdziecie osobę, która stanie się dla was najważniejsza na świecie, od której otrzymacie wsparcie i która będzie potrafiła widzieć w was same zalety!! :).
A wy co o tym sądzicie?!
A wy co o tym sądzicie?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz